Publikacje

Wybrane publikacje na temat artysty

Fragmenty tekstów z katalogów wystaw, opinie krytyków, komentarze dzieł oraz twórczości.

Dopełnienie - spotkanie z obrazem, słowem, dźwiękiem.

Wystawa zorganizowana pod patronatem Pani Ewy Rurynkiewicz Wicemarszałek Województwa Opolskiego. Edycja 2005 obejmuje prezentacje w Muzeum Ziemi Prudnickiej w Prudniku oraz Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu, malarstwa Jerzego Kapłańskiego, poezji Marianny Bocian oraz muzyki.

ciagla odslona ktalogW opisach indywidualnych wystaw malarskich, wielu recenzentów zapomina albo nawet w niewiedzy nie dostrzega, że to sam twórca w sposób konkretny odstania treści własnego życia, przekształcone w esencję myśli ujętych w formie konkretnych obrazów malarskich, których funkcje są wpisane w immanentną warstwę dzieła .

Kategoria nowoczesności nie odnosi się do jakości dzieła, ale do czasu linearnego. Arcydzieła są ponadczasowe. Należy podkreślić, że przez długi okres polscy historycy sztuki nie będą mogli - nawet w daleko uogólnionym zakresie - dokonać opisu całokształtu tego malarstwa, nie będą mieć dostępu do dziesiątków obrazów Kapłańskiego, które zostały zakupione przez osoby prywatne. Duża część jest poza granicami naszego kraju.

Kapłański - wierząc w to, że w czasach upadku kulturowego człowiek nie przestaje być istotą duchową, owym dzieckiem Boga - rozpoczął obok uprawiania pejzaży, które odsłaniały nadprzyrodzony wymiar pierwotnej przyrody, tworzenie portretów, które stanowią w dotychczasowym całokształcie (około 200) niespotykaną, nie tylko w malarstwie polskim Księgę oblicza ludzkiego.

Nie można już nie dostrzegać, że Kapłański - tworząc nowy styl w sztuce europejskiego portretu - odsłonił nowe perspektywy, możliwości twórcze.

Kim trzeba być, aby sprostać Mistrzom ukazującym twarze, nie tylko w malarstwie europejskim. Niewiele daje uczenie się u mistrzów technik malarskich, jak się nie ma niczego znaczącego do powiedzenia o człowieku i rzeczywistości w malarstwie.

Nie mamy tu do czynienia z portretowaniem zewnętrznego obrazu twarzy, lecz obrazowaniem zróżnicowanych przemian duchowych tego, co się określa obliczem. A może to jedynie w rzeźbie i malarstwie możliwe jest odsłonięcie oblicza? Każde jest inne, co innego wyraża, w niespotykanym napięciu, co daje się odczytać bez żadnego przygotowania teoretycznego.

Mistrz w twarzach ludzkich ujrzał coś z istoty doznań i przeżyć, czego jeszcze nie odczytano w naukach o człowieku. Przywrócił z żarliwością emanującą z płócien majestat człowieka cierpiącego...

Oblicza ludzkie na portretach Kapłańskiego, choć są zwierciadłami duszy, to im bardziej uważniej, wnikliwiej się w nie wpatrujemy, to dostrzegamy, co zostało w tych obliczach odsłonięte - czasem również pewne negatywne cechy charakteru osoby portretowanej. Człowiek jest na tych portretach istotą nie tyle zagadkową, ale właśnie niepojętą, godną zachwytu. Kapłański, posiadając niekwestionowany talent, zdobył niezwykły rodzaj wiedzy o anatomii ciała, strukturze światła, barwach, którą zdobywa się wytężoną i bezustanną obserwacją, w spół obcowaniem z ludźmi i przyrodą. Wypracował własny styl obrazowania skrajności przyrody. Nie lękam się tu stwierdzić, że jego księga sportretowanego oblicza jest twórczym przełomem w europejskiej sztuce portretu.

Marianna Bocian o malarstwie Jerzego Kapłańskiego.

Pobierz katalog w formacie PDF (6,27 MB)

Wystawa Jerzego Kapłańskiego - Ciągła Odsłona.

Wystawa zorganizowana w ramach Dolnośląskiego Festiwalu Artystycznego pod patronatem Jego Eminencji Księdza Henryka Gulbinowicza - Arcybiskupa Metropolity Wrocławskiego oraz dra Leszka Ryka - członka zarządu województwa dolnośląskiego.

ciagla odslona ktalogPrace Jerzego Kapłańskiego z jednej strony są kontynuacją malarstwa klasycznego, co w okresie tzw, awangardy i nihilistycznego konceptualizmu skazywało artystę na przemilczenie, z drugiej jednak strony artysta, nie bacząc na opinie i sądy, konsekwentnie dopracowywał swój styl, który pozwala mu zaistnieć jako niekwestionowany talent niezwykłego obserwatora ludzkich twarzy i przyrody. To właśnie z płócien Jerzego Kapłańskiego można odczytać istotę doznań i przeżyć współczesnego człowieka, których nie przedstawiono jeszcze w aktualnej antropologii. Artysta, wbrew krytyce, odsłania w ludzkich twarzach,nawet tych skutych bólem i cierpieniem, wewnętrzną dobroć i świętość, dostojeństwo i szlachetność. On wie, że człowiek, zgodnie z nauka chrześcijańską, jak długo żyje, może się udoskonalać i uświęcać. Podobnie w przyrodzie dostrzega sacrum, które stara się ukazać na swoich płótnach, mimo iż coraz częściej człowiek wprowadza do przyrody destrukcje i nieodwracalne zniszczenia.

Jak już zaznaczyłem wyżej, artysta wyraża swój własny styl wypracowany przez lata. Ceniony przez jednych, o czym świadczą nabywane obrazy, ganiony lub przemilczany przez innych, artysta nie ustaje w twórczej pracy. Co jakiś czas zaskakuje opinie publiczną nowymi pracami, w których nie ma niczego z cukierkowatości i tzw. szminki, mimo iż sam z natury jest niezwykle łagodny i dobroduszny.

Zdarzało się nie raz, że niektórzy właściciele portretów prosili autora, by poprawił nieco ich wizerunek zbyt surowy i twardy lub trochę zniekształcony światłocieniem czy barwą. Pan Jerzy z reguły nigdy tego nie czyni, choć wie, że dany wizerunek nie do końca odzwierciedla charakter lub osobowość. Ale chce być wierny swemu spojrzeniu na człowieka i świat, jak poeta jest wierny swemu słowu. Nie chce nikomu się przypodobać za cenę zdrady samego siebie i swojej twórczości. On chce być sobą , niezależnie od tego, czy ktoś go chwali, czy gani. A wszystkim tzw. poprawiaczom sztuki niejako podpowiada delikatnie, by zamiast surowej krytyki dzieł, najpierw sami stawali się lepsi, a wtedy lepsze będzie ich spojrzenie na świat, ludzi i ich dzieła.

Fragment recenzji ks. prof. dr hab. Józefa Patera do katalogu „Ciągła odsłona” 2004r.

Wrocławianie 2000.

Wystawa portretów Jerzego Kapłańskiego z okazji Milenium Wrocławia. Wystawa odbyła się w Muzeum Miejskim Wrocławia. Muzeum Sztuki Mieszczańskiej - Stary Ratusz.

wroclawianie 2000"Artysta malarz" tak się przyjęło m. in. w mowie potocznej określać człowieka wykonującego tą twórczą działalność. W przypadku Jerzego Kapłańskiego określenie to należałoby odwrócić - tzn. „malarz artysta" wydaje się tutaj najbardziej adekwatne do tej postaci. Jest to przypadek całkowitego oddania się malarstwu, bez prób w pokrewnych dziedzinach sztuki. Obecnie to rzadkość, kiedy znane od dawna sztuki plastyczne zatracają ustalone granice wypowiedzi zmierzając ku niemal teatralnemu spektaklowi, w dobie totalnego eksperymentu łamiącego obowiązujące dotąd zasady. Kapłański to talent samorodny, rozwijający się niemal samodzielnie, mimo że poddany Intensywnej edukacji plastycznej we wrocławskich szkołach, liceum plastycznym i w PWSSP. Umiejętność dojrzałego „władania" pędzlem posiadł bardzo wcześnie. Malowanie nawet najtrudniejszych tematów upozowanych nie stanowiło dla niego problemu. Już w liceum wyraźnie przewyższał rówieśników, a nawet starszych uczniów umiejętnościami malarskimi - wyczuciem formy, budowaniem przestrzeni, operowaniem światłocieniami, wrażliwością na niuanse kolorystyczne. Imponował swobodą i biegłością w rysunku oraz w tworzeniu kompozycji. Nie ulegało wątpliwości, że ma się do czynienia z profesjonalnym i w pełni ukształtowanym malarzem. Już na początku swej drogi twórczej miał upodobanie do dużych formatów płócien, które najbardziej odpowiadały jego temperamentowi i charakterowi, gdyż artysta w procesie tworzenia potrzebował niezbędnego rozmachu i dystansu, Wymagało to oczywiście wielkiej pracowitości i umiejętności w opanowaniu tego trudnego warsztatu. W kręgu jego widzenia znalazł się człowiek w każdym prawie wymiarze swego charakteru, profesji i cielesności. Portret, akt czy sceny biblijne wielofigurowe o wymowie symbolicznej i religijnej - to tylko niektóre tematy z tego zakresu. Martwa natura i pejzaż to jakby drugi ważny nurt przedstawieniowy obecny w twórczości malarza, tak charakterystyczny dla kultury mieszczańskiej. Jak można określić to malarstwo, dokonując jego analizy na podstawie portretu i jego specyfiki, zwłaszcza że jestto tylko wycinek jego zainteresowań tematycznych? Malarstwo Kapłańskiego osadzone jest na bazie szeroko pojętego realizmu, w oparciu o bezpośrednią obserwację natury. Każdy szczegół treściowy tworzący tutaj materię malarską wynika z czynności pozowania - a więc jest mimo przełożenia malarskiego zgodny z prawdą, nie ma więc miejsca na fikcję, w tym sensie artysta jest bezwzględnie szczery i uczciwy. Dominuje odpowiedzialność za każdy szczegół, każdą nawet kreskę - przejawia się zatem troska o uniknięcie fałszu. Jest to postawa wbrew pozorom trudniejsza, gdyż zakłada powstanie określonej koncepcji już w momencie ustawienia obiektu do pozowania, Akt przeniesienia tego na płótno wydaje się być rejestracją ostateczną, dodatkowo jednak przetworzoną przez indywidualne widzenie. To znaczy, że proces realizacji zaczyna się nim jeszcze ręka sięgnie po pędzel i farby. Przypadek zostaje wyeliminowany. Nawet abstrakcja traktowana marginalnie u Kapłańskiego jest upozowana w oparciu o konkretny obiekt ustawiony w ten sposób, że na płótnie zatraca cechy realności.

Fragment recenzji Jana J. Trzynadlowskiego do katalogu "Wrocławianie 2000", 2000 r.

Jerzy Kapłański - Malarstwo.

Wystawa malarstwa Jerzego Kapłańskiego w Muzeum Regionalnym w Środzie Śląskiej.

wroclawianie 2000Genialne talenty w sztukach pięknych rzadziej się pojawiają niż diamenty w przyrodzie. Arcydzieła Fidiasza, Michała Anioła, Leonarda da Vinci, Velazqueza czy Rembrandta weszły na zawsze do skarbca kultury i mają wartość ponadczasową. Zapatrzenie w malarską i rzeźbiarską klasykę miast umożliwiać, może czasami stać się przeszkodą w dążeniu i docenieniu ( w odpowiednim czasie ) arcydzieł współczesnego artysty. Dorobek malarski Jerzego Kapłańskiego, na który składają się arcydzieła powstające od połowy lat siedemdziesiątych po dziś, w części spotkał taki los. Jego twórczość powinna od co najmniej już dziesięciu lat doczekać się monograficznych omówień przez historyków sztuki i wydań albumowych.

To, prawda,że dorobku Jerzego Kapłańskiego nie można - bez narażenia się na śmieszność – zaklasyfikować do jakiegokolwiek kierunku dwudziestowiecznego malarstwa europejskiego. Artysta stworzył bowiem jedyną w tym okresie nową szkołę portretu. Po tym wszystkim, czego wcześniej dokonał Rembrandt, Velazquez, co osiągnięto w obrazowaniu twarzy w Renesansie i Baroku, nie tylko zresztą w malarstwie, lecz również w rzeźbie – wydawać się mogło to niemożliwością.

Jerzy Kapłański nie „fotografuje” malarsko twarzy, lecz tworzy obraz OBLICZA zawsze konkretnego człowieka. Jego portrety są próbą (realizowaną w sposób mistrzowski) zgłębienia ludzkiego wnętrza, uzewnętrznienia artystycznej prawdy o naturze (jej stanach) duchowej współczesnego człowieka. Twórca nie wpisuje w obraz własnych, subiektywnych wyobrażeń, lecz poznawczo rozświetla. Po wynalazku fotografii, która potrafi zarejestrować dokładny fizys człowieka i jednako zakłamać twarz, nie mogąc ująć jego Jedni bio – psycho – duchowej.

Jerzy Kapłański nie maluje powierzchni twarzy, lecz „oblicze”. Co wyrażają uzewnętrznione oblicza? Najkrócej można by odpowiedzieć: duchowość portretowanych ludzi, stany psychoduchowe, a nie tylko chwilowe nastroje psychiczne. Dawni mistrzowie malarstwa i rzeźby potrafili dostrzec i uwiecznić zharmonizowaną Jednię Natury człowieka, ukazać oblicze pełne rysów majestatu, dobroci, tajemniczości, jakiegoś osobliwego piękna starości, połączonego z nieprzeniknioną mistyczną świętością spojrzenia. Potrafi to Jerzy Kapłański.

Fragment recenzji Marianny Bocian do katalogu "Jerzy Kapłański Malarstwo", 1999 r.